Obserwatorzy

sobota, 13 września 2014

Krótki (lub nie) poradnik obozowy.

Witajcie. Postanowiłam na chwilę powrócić do tematyki obozowej po otrzymaniu dzisiaj na asku następującego pytania:


Odpowiedź postanowiłam zamieścić na blogu. Dlaczego? Jest to bardzo ciekawy i złożony temat, a w roku szkolnym postanowiłam pisać jeden wpis na tydzień ale za to ciekawy.

Mapa obozów, tak dla przypomnienia - ułatwi nam pracę. 

Od kiedy istniały NIEMIECKIE obozy koncentracyjne?
Dlaczego nacisk na niemieckie? Są ku temu dwa powody.
1. Kłamstwo oświęcimskie czyli mylne twierdzenie, że obozy z terenu Generalnej Guberni (część Polski nie włączona do III Rzeszy) były obozami POLSKIMI, że komory gazowe były polskie etc. Niemieckie gazety lubią to tak określać jednak musimy pamiętać o jednym - Polska miała JEDEN obóz koncentracyjny za czasów II Rzeczpospolitej. Bereza Kartuska była obozem utworzonym za zgodą Józefa Piłsudskiego, przetrzymywano tam przeciwników politycznych, znęcano się nad nimi oraz zmuszano do ciężkiej pracy. Każdy inny obóz, jaki istniał na terenie polski był obozem NIEMIECKIM. I musimy o tym pamiętać, aby to z nas nie zrobiono katów. 
2. W historii świata obozy istniały i wcześniej i później. Zaczęły istnieć w wieku XVII w. jak i w XX w. po zakończeniu II wojny światowej.

Pierwszym obozem w historii był KL Dachau, otwarty 22 marca 1933 r., niedługo po objęciu władzy przez Adolfa Hitlera. Obozy zapowiedział 8 marca 1933 roku Wilhelm Frick, będący ministrem spraw wewnętrznych Rzeszy. Początkowo w Dachau trzymano wyłącznie wrogów politycznych, komunistów i zwykłych bandytów, z czasem zaczęto również kierować tam Żydów.


Do kiedy istniały obozy koncentracyjne? 

 Technicznie, pierwszym obozem, który zlikwidowano był Bełżec - grudzień 1942. Jednak nie jest to obóz stricte koncentracyjny. Bełżec, Sobibór oraz Treblinka były obozami zagłady. W tego typu obozach przetrzymywano około 300 więźniów zajmujących się pracą na rzecz obozu - sprzątanie, kuchnia, segregowanie przedmiotów po zabitych, aptekarz zajmujący się lekami po zabitych, dentyści i technicy dentystyczni zajmowali się usuwaniem złotych zębów, fryzjerzy obcinali ludziom włosy przed gazowaniem.
Pierwszy obóz koncentracyjny, który wyzwolono to  KL Vaivara. Nie mamy go na tej mapie, więc nieco Wam o nim opowiem. 
Vaivara to obóz położony w Estonii, funkcjonował w latach 1943-1944. W tamtych czasach były to tereny III Rzeszy. Zginęło w nim około 1000 Żydów. Generalnie obóz służył eksterminacji Żydów z getta w Kownie i Wilnie. Oczywiście, nie zabrakło jeńców sowieckich, Duńczyków i Estończyków, jednak stanowili oni mniejszość wśród więźniów. Obozu nie ominął marsz śmierci - mordercza droga wgłąb III Rzeszy przed przesuwającym się frontem. Sam obóz wyzwolili Rosjanie czyli Armia Czerwona dnia 28 czerwca 1944 roku.

Zanim przejdziemy do ucieczek, opowiem Wam nieco o życiu w obozie i o tym, co robiono, aby przeżyć.

# Jazda do obozu odbywała się za pomocą pociągu. Używano dwóch rodzai wagonów - zarówno wagonów bydlęcych, używanych niemal zawsze. Zdarzały się również wagony transportowe, z których korzystano przy ,,ważnych`` transportach. Warunki były tragiczne - w zimie zimno - nie było pieców, w lecie gorąco od braku okien i wentylacji. Potrzeby fizjologiczne załatwiano w wiadrze, które stało na środku wagonu lub pod siebie. Jechano na stojąco, nawet kilka dni. W tym momencie ludzie albo umierali z głodu/pragnienia/zimna/parności lub wariowali w trakcie drogi w nieznane.


# Selekcja. Najlepiej było stać prosto, pokazywać się jako człowiek zdrowy i w pełni sprawny do pracy. Dodatkowo - przy pytaniu o specjalistów - lekarzy, techników, fryzjerów, aptekarzy, budowlańców - należało od razu wystąpić z szeregu, nawet nie mając specjalizacji podawać się za kogoś z tych ludzi. To ratowało skórę i pozwalało pracować w lepszych warunkach.

# Praca. Najbardziej cenioną tą pod dachem, w halach albo w warsztatach - w lecie chroniła od słońca, w zimie od mrozu. Na kuchni zawsze można zorganizować pożywienie a w Kanadzie (hala składowa bagaży do segregacji) ubrania, biżuterię i pieniądze - potrzebne na wymianę ze strażnikami. Za kosztowności można było załatwić wszystko. Dosłownie. Gorzej było z kontrolą przed wejściem do baraków - należało wszystko dokładnie ukryć.Dodatkowo - nie można pracować. Należało symulować pracę tak, aby być ciągle w ruchu ale nie męczyć się - zmęczenie to prosta droga do śmierci.


#Strażnicy. Zawsze mieli rację, nawet jak jej nie mieli. Nie można było pyskować, ani nawet próbować kwestionować ich zdania. Lizusostwo było w cenie, jednak pozwalało przeżyć i jeszcze pomóc innym więźniom w słabszej sytuacji. To samo tyczyło się kapo - więźniów na wyższej pozycji, kontrolujących baraki lub komanda - grupy pracowników. Zazwyczaj byli to Niemcy, ale nie wszyscy byli źli - zdarzali się tacy, którzy pomagali swoim więźniom z baraków czy komand. Wielu z SS manów oraz kapo było zwyczajnie przekupnych. Wystarczył płaszcz, biżuteria dla ukochanej albo ładna walizka aby zdobyć lepsze traktowanie. Nie zawsze jednak to pomagało. Wszystko zależało od indoktrynacji nazistowskiej oraz zwyczajnych ludzkich cech.



# Choroba. Dopóki byłeś chory ale dawałeś sobie radę z pracą - pracowałeś. Kiedy przestawałeś być zdatnym do pracy kierowano Cię do lazaretu ,,szpitala`` obozowego. Leków, środków higieny i opatrunków niemal nie było, tylko tyle co się udało przemycić od aptekarza, segregującego leki z transportów. Na rysunku widzimy obóz Dora, autorem jest włoski malarz, zamknięty za walkę przeciw nazistom. Mieszkał przy lazarecie i rysował portrety SS-mannów i ich żon. Postać w bieli przy drzwiach - niemiecki lekarz nadzorujący lekarzy z innych państw - więźniów. Za nim widzimy SS - manna szykującego się do selekcji ludzi.

UCIECZKA Z OBOZU KONCENTRACYJNEGO. 
Czy była możliwa?

Tak. Istniały na nią różne sposoby. Opiszę dwa najbardziej skuteczne. 

#Bunt.
Do buntu doszło przykładowo wśród więźniów w Sobiborze. Początkowo zbuntowało się komando złożone z Polaków - komando leśne. Zabito strażnika, których ich nadzorował - szesnaście osób uciekło, trzynaście schwytano w okolicach obozu a trzech uciekło. W ramach represji zabito całe komando i nigdy nie werbowano do niego Polaków - pracowali tam Żydzi i Holendrzy. 

Kiedy spotkało się dwóch ludzi - Żyd Leon Feldhendler oraz oficer Armii Czerwonej - Sasza Peczerski opracowano plan. Należało zabić jak najwięcej oficerów SS, jednak nie głośno. Wabiono ich do obozowych warsztatów i po cichu mordowano, ukrywano ciała i zabierano potrzebną broń. 14 października 1943 roku wprowadzono plan w życie. Wszystko szło gładko, jednak kierownik komór gazowych powrócił z Chełma, gdzie był po zaopatrzenie i odkrył ciało jednego z kolegów i rozpoczął alarm. Rozpoczęła się strzelanina i z obozu uciekło 300 osób. Sto osób rozstrzelano w lesie dookoła obozu, 200 uniknęło śmierci a około 60 osób przeżyło wojnę.

# Ucieczka Polaków z Auschwitz. 
Na Polaków nie ma mocnych, szczególnie jak zwącha się czterech sprytnych facetów - 20 czerwca 1942 roku dokonano najbardziej przebojowej ucieczki w całej historii obozów niemieckich.
Kazimierz Piechowski, Stanisław Jaster, Józef Lempart i Eugeniusz Bandera włamali się do magazynu SS manów, zabrali cztery mundury oraz broń. Przygotowali się do drogi i zabrali samochód z obozu. Skierowali się do Generalnego Gubernatorstwa i Jaster przekazał Polakom specjalny raport o obozie.
Kazimierz Piechowski żyje po dziś dzień, ma 95 lat. Przeżył ucieczkę, był świadkiem apelu, na którym o. Maksymilian Kolbę poświęcił swoje życie za pewnego więźnia, był represjonowany przez UB. Jego życie to przykład, że zawsze mamy możliwość pozostania ludźmi, niezależnie od miejsca i czasu. 
Panowie zniszczyli samochód a Hossowi - komendantowi obozu, do którego wóz należał wysłali ironiczne przeprosiny za kradzież i zniszczenie auta. 
Jaster zginął w roku 1943 - rozstrzelali go Polacy, podejrzewając że współpracuje z Gestapo. 
Bandera - on opracował plan, był mechanikiem samochodowym, zmarł w Warszawie w roku 1988. 
Lempart - był księdzem, który zrzucił sutannę i założył rodzinę. Ostatecznie zginął w 1971 roku w wypadku samochodowym.





Na dzisiaj tyle. Zapraszam do komentowania, każdy komentarz jest dla mnie ważny, pamiętajcie o tym.
Tutaj pytamy - ask
Tutaj obserwujemy - facebook
Tutaj fan page bloga - fan page

18 komentarzy:

  1. Bardzo mi ta notka pomogła. Bardzo Ci dziękuję Taltosie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe! Czekam na następny wpis! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam twoje posty. Piszesz przystępnym językiem, powiedziałbym, że lakonicznie. Gdyby podręczniki do nauki historii były pisane w ten sposób, z pewnością uczniowie wynosiliby z nich więcej. Treść poprzednich notek utkwiła mi w pamięci i mam nadzieję, że na dobre.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się :) Notki historyczne u Ciebie nie dość, że są bardzo ciekawe, to jeszcze pomagają w nauce i zachęcają do niej. Oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna notka Taltosie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje notki są naprawdę ciekawe. Super je się czyta. Oby więcej C:

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie umiem ocenić,bo moja wiedza o historii jest zerowa.Spotkałam się gdzieś z tym,że czworo mężczyzn uciekło z obozu autem,ale średnio chciało mi się wierzyć.
    Pomijając fakt,że nie znam się na historii mysle,że będziesz historycznym geniuszem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowna notka! Dużo się przez to dowiedziałam, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Taltosku,. ta notka była wspaniała! Jak nie lubię historii, tak ta notka mnie wciągnęła i na koniec żałowałam tylko, że nie była dłuższa! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Napisz podręcznik do historii, a zacznę uwielbiać ten przedmiot.

    OdpowiedzUsuń
  11. Naprawdę ciekawy post. :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam jak opowiadasz o historii, robisz to w niezwykły sposób, aż chce się czytać i chłonąć wiedzę. :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdyby osoby takie jak Ty, uczyły w każdej szkole, to byłabym prymusem. Wiesz jak zainteresować słuchacza, a jednocześnie zawrzeć wszystkie ważne informacje i zapisać to językiem zrozumiałym dla każdego. Świetny post Taltosku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jako osoba kompletnie niezainteresowana historią, nie wiedząca parktycznie nic o tejże i mająca znikome szanse na cokolwiek lepszego niż naciągany dobry z historii w szkole, wypowiem się.
    Twoje historyczne posty są napisane w taki sposób, że nie sposób (nawet wyżej opisanej mnie) przeczytać ich z zainteresowaniem. Piszesz o niesamowicie trudnych i smutnych rzeczach w taki sposób, że po prostu... czarujesz. Mam nadzieję, że będziesz pisać dużo tego typu postów, bo jak widać, wciągasz nimi nawet ludzi niezainteresowanych historią do bólu.
    Mam nadzieję, że gdy osiągniesz swój plan życiowy i będziesz uczyła historii w szkole - zapalisz młode serca do nauki tego przedmiotu. Większość nauczycieli to niestety porażka i na ich lekcjach jedyne co można robić to przysypiać, bo taka atmosfera niestety tam panuje. Nawet na lekcjach o ciekawych tematach.
    Dziękuję za tę notkę, ponieważ w moim przekonaniu, każdy powinien znać choć podstawy. A II wojna światowa to temat niedawny, temat, który powinien znać każdy. A pokazywanie go w sposób przystępny to niesamowita zaleta.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziekuje za notke, wiele sie dowiedzialam i wiele z tych rzeczy gdzies wykorzystam.
    Dodam od siebie jeszcze, ze moja prababcia majaca teraz 90 lat opowiadala mi jak to bylo jak byla wojna, gotowala dla niemcow i dla calej jej rodziny mieli szacunek. Jej sasiadka ukrywala żydowke, ktorej matke rozstrzelili a siostre rzucili o sciane- na jej oczach. Obydwie do dzis zyja i trzymaja sie nawet nawet. To tyle, w obozach nie byly wiec nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mimo, że o tym wszystkim wiem i tak chętnie to przeczytałam. Piszesz na tyle fajnie, że temat, który znam z wielu książek i artykułów, uścisnęłaś w jednej, krótkiej, ale niesamowicie ciekawej notce. Mogłabym się chyba jedynie przyczepić do błędów składniowych, bo to moje małe zboczenie, ale doskonale wiem, że czasami człowiek chcąc przekazać tak dużo ważnych informacji, gubi się sam w tym co pisze.

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna notka, nie wiem jak mogłam jej wcześniej nie zauważyć. Bardzo mi się ona przydała na historię i jest bardzo ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytam tą notkę teraz, po niemalże roku czasu. Nadal jest fantastyczna, Ty nadal jestes cudowna. Pozdrów Basię i Wojtka :)

    OdpowiedzUsuń